Musisz postanowić, że nie zrezygnujesz, dopóki nie osiągniesz celu.
***
Siedzieli w Wielkiej Sali, obydwoje zakłopotani. Tak przynajmniej myślała Granger. Przypatrywała się blondynowi, gdy ten nagle odwrócił wzrok i spojrzał wprost w jej pełne zaciekawienia oczy. Zgromił ją wzrokiem i pocałował Parkinson. Właśnie to potrząsnęło Hermioną najbardziej, chciała wstać i uderzyć tą natrętną jędzę, ale się powstrzymała. Skoro on, pozbył się tych uczuć, ona też to zrobi! Myślała, że krew jej zawrzała, gdy Pansy usiadła na kolana Dracona, który właśnie zaczynał się śmiać z miny Gryfonki. Szybko się opamiętała i spojrzała na Harry'ego. Serce jej pękło... chciała zapaść się pod ziemię.
- Skoro mój organ przestał funkcjonować, mogę pokazać temu gnojkowi co tak naprawdę o nim myślę - szeptała, raz po raz do momentu skończenia kolacji.
Zauważyła, że uczniowie wychodzą, poszła w ich ślady. Czuła się jak nikt ważny, co z tego że była Prefektem Naczelnym?! Miała dzielić dormitorium z tym szczeniakiem! Przegryzła wargę do krwi i poszła do najwyższej wieży Gryffindoru, gdzie czekały na nią jej rzeczy. Wiedziała, że zaraz zobaczy swój koszmar i znając Ślizgona, jego dziewczynę. I nie obejdzie się bez obelg! Przeklinała pod nosem, gdy wpadła na twardy tors. Chciała przepraszać, gdy zobaczyła tego zwyrodnialca z tą żmiją!
- Widzisz kochanie? Tak oto wygląda szlama, brzydka szlama - mówił po woli, co jeszcze bardziej zdenerwowało kobietę.
- Tak widzę, brzydszej świat nie oglądał - szepnęła.
- Trzymaj język na wodzy, głupia - wycedził przez zęby Malfoy.
- Bo co uderzysz mnie? - zaśmiała się brązowowłosa, gdy poczuła przeszywający ból.
Upadła na ziemie, miała ochotę płakać. Przecież to chłopak, silniejszy od niej! Jeszcze dzisiaj mówił, że ją kocha. Teraz leży na podłodze, słysząc śmiechy całego Domu Węża. Tak nie będzie! Jestem Hermiona Grenger! Szeptała w myślach. I żaden sadysta nie będzie czynił z niej uciechy jego domu! Nie! Wstała, nie uroniła łzy, była zbyt dumna. Odgłosy ucichły, zastąpiły je zaszczytne spojrzenia. Z jej nosa ciekła szkarłatna ciecz.
- Zapamiętaj sobie coś, ty cholerny czarodzieju czystej krwi! - wydarła się, chcąc pokazać, jaka nienawiść nią włada.
- Przynajmniej wiesz, kto jest lepszy - zaśmiał się ponuro.
- Tak wiem, oczywiście że ja. - sprytnie odpyskowała. - Zachowujesz się jak egoistyczny palant, rozumiesz? Uderzyłeś kobietę, przysięgam ci że na takiego samoluba i amatora magii nie widziałam!
Odeszła zostawiając po sobie jedynie kałużę krwi i ciche szemranie. Blondyn spojrzał się na nich zabójczym spojrzeniem. Pansy wciąż się śmiała, gdy mężczyzna wręcz zrzucił ją z ramienia. Jego myśli, krążyły wokoło brązowowłosej. Z jednej strony czuł do niej nienawiść, a z drugiej współczucie. Uderzył tak drobną istotę. Trzeba, było się z niej wyleczyć! Musiał to zrobić! Poszedł do góry, gdzie zapewne czekała chluba domu lwa. Będzie ciężko...
***
Wystarczyło machnięcie różdżką, by strużka krwi przestała płynąć. Nic poważnego się nie stało. Wpadła w szał, zaczęła rzucać poduszkami, porwała nawet pościel ślizgona. Po co? Czuła się jak śmieć. Jej myśli skupiły się na wydarzeniu, które miało miejsce zaledwie dziesięć minut temu. Odgłos upadku, śmiechy jej wrogów. Pogardliwe spojrzenie mężczyzny. Teraz, była pewna, że nie darzyła go uczuciami. Chciała, tylko udowodnić sobie, że nawet największy wróg się jej nie oprze. Przeliczyła się. Usłyszała kroki i wyparowała z sypialni Dracona. Gdy zobaczyła chłód w jego oczach, przeszły ją ciarki na plecach. Gdy ten ominął ją z obojętnym wyrazem twarzy i pogardliwym spojrzeniem jej złość sięgała zenitu.
- Do cholery, ty nędzna podróbo czarodziejek! - krzyczał.
- Co mi zrobisz, znów mnie uderzysz?! - wywrzeszczała.
- A żebyś wiedziała! - podniósł rękę, ale ją opuścił, przez wzgląd na wzrok Miony wbity w jego rękę.
- Idę spać - wycedziła i uderzyła blondyna w twarz.
Kiedy drzwi się za nią zamknęły Smok podszedł do lusterka. Jego skóra poczerwieniała bardziej niż na Trzecim Roku. Jednak znów, był upokorzony. Uderzył pięścią w szafkę. Bez namysłu sięgnął po ognistą. Po co ją uderzył? Pamiętał, jak ojciec bił jego matkę. Musiał przyglądać się jej udrękom i nic nie potrafił zrobić. On obrywał wyjątkowo długim Cruciatusem, Jego matka przeżywała wielkie męki, aż w końcu postanowiła ze sobą skończyć. Skoczyła z urwiska. Jeżeli ta posrana Grenger to zrobi? Nie, to nie możliwe. Musiał i głęboko pragnął wymazania z pamięci jej wzroku, gdy stanęła przy nim nie uroniwszy łzy. Jej zdecydowany ton. Wszystko stało się trudniejsze, bo podniósł rękę na tą szlamę. Kochał, nienawidził i był tego stuprocentowo pewny. Ale ona go nie cierpi. Skarcił się w duchu, zostawił ją dla tej całej Parkinson! Była taka tępa, jej śmiech podczas zaszczytnych spojrzeń skierowanych na Gryfonkę. Trzeba szybko zakończyć ten związek i być dla tej niemagicznej istoty wrednym. Miłość jest największą słabością, trzeba wiedzieć jak z niej wyjść. A on już wszystko opanował, już się do niej trochę zniechęcił, ona do niego też...
***
Obudziła się z uśmiechem na twarzy, pośród czerwonych i złotych poduszek. To łóżko, było o wiele wygodniejsze niż tamte pośród dziewcząt. Nos przestał boleć, słyszała jak Dracon się wściekał, właśnie tego oczekiwała. Z niewiadomych przyczyn, zaczęła się śmiać. Przeraźliwie i głośno. Sama nie znała wyraźnej przyczyny. Po prostu musiała się śmiać, żeby nie przypominać sobie minionych wydarzeń z wczorajszego dnia. Nie zwróciła uwagi na swój pokój, znajdowało się tam biurko, łóżko właściwie nic szczególnego. Do jej pokoju wparował Dracon z niebieskimi włosami, na co Gryfonka zareagowała pogardliwym spojrzeniem.
- Co do jasnego patronusa?! - krzyczał, a Hermiona opadła na kanapę.
- Postanowiłam zrobić coś, co jeszcze bardziej uprzykrzy ci życie, dodałam atramentu do twojego szamponu - ledwo co mówiła, próbując uspokoić swój śmiech.
- Ty tępa szlamo! Co ja teraz zrobię!!!
Podniósł rękę, a jej wzrok tkwił w pięści blondyna. Bała się kolejnego uderzenia, zwłaszcza że mocniejsze, może pozbawić ją świadomości... z jego oczu bił nieopanowany gniew. Chciała krzyczeć, płakać i błagać, ale nie przy Malfoy'u...
Boże! Jak mogłaś skończyć w takim momencie?!
OdpowiedzUsuńUderzy ją?
Boże! Czekam...
W.
To zyskałam czytelniczkę, bądź czytelnika!
UsuńCieszę się niezmiernie z tego powodu C;
Cześć:)
OdpowiedzUsuńMasz dość ciekawy pomysł na tę historię, jednak dla mnie jest tu trochę zbyt dużo przemocy. Czekam na następny rozdział + zapraszam do mnie, również zaczynam :) http://james-i-lily-nasza-bajka.blogspot.com/
~ AleksandraOla
Już idę przeczytać C;.
UsuńZ tą przemocą, zgadzam się C;
Hm... Trochę mi zgrzyta fakt, że Hermiona bezczynnie stoi, gdy Malfoy chce ją uderzyć - i to po raz kolejny. Pierwszy raz można byłoby to wytłumaczyć tym, że się nie spodziewała uderzenia (no bo czemu miałaby się spodziewać?), ale za drugim razem to już przegięcie, że stoi i czeka na cios. Mam nadzieję, że w kolejnym rozdziale oprzytomnieje i każe mu albo spadać, albo go obezwładni - w końcu jest czarownicą, więc siła fizyczna nie ma aż takiego znaczenia! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny,
hg-ss-we-snie.blogspot.com
Tak, wiem C;, ale w następnym rozdziale planuję przełom C;
UsuńNie jestem fanką, gdy ktoś próbuje zmieniać postacie. Moim zdaniem Malfoy jest tutaj, aż za bardzo... wredny, brutalny? Sama nie wiem jak to nazwać, bo to co tutaj robi nie jest dobre i ja jako czytelnik zdążyłam go znienawidzić. Jeśli to ma być Dramione, to ja po czymś takim nie wyobrażam sobie ich jako pary. Przepraszam, ale po prostu moim zdaniem przeszło to już pewną granicę. Pomimo dobrze napisanego rozdziału... postacie tutaj są kukiełkami. Życzę Ci dużo weny!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na 23 rozdział,
http://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com/
Nie wiem czy przeczytałaś, ale zmieniłam fabułę. Mam nadzieję, że to Ci wiele wyjaśni ;)
UsuńBardzo ciekawy blog, choć myślę, że Malfoy nie uderzyłby kobiety, więc trochę mnie zraża. Jednak masz bardzo dobry styl pisania, więc przyjemnie się czyta, jedynie fabuła... przeraża mnie. Aczkolwiek na pewno wpadnę na trzeci rozdział, bo jestem ciekawa, jak potoczy się ta historia. :)
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i cieplutko zapraszam do siebie na drugi rozdział :)
http://celujemy-w-niebo.blogspot.com/
Leth
Tak, tak. Moja wina, sknociłam to i musiałam kompletnie inną fabułę wymyślać. Na pewno zajrzę C;
UsuńCzemu tak to zrobiłaś? Jak mogłaś!...
OdpowiedzUsuńP.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOd razu mówię,że to jest KRYTYKA,a nie obrażanie Ciebie.Nie będę Ci słodzić i pisała krótkiego komentarza,który nic Ci nie podpowie co robisz dobrze,a co zle.
OdpowiedzUsuń***
Podsumuję tu wszystkie rozdziały wraz z prologiem.
***
Zacznijmy od plusów.Masz bardzo dobry styl pisania.Lekko się czyta i przyjemnie.Nie popełniasz błędów ortograficznych.
***
Teraz zacznijmy od tych już gorszych.
Nie podoba mi się,że w ogóle nie starasz się zachować kanonu postaci.Przykład widać już od razu w 1 rozdziale.Hermiona przytula się do niego?Proszę oni się NIENAWIDZĄ! Albo te myśli w prologu? Były po prostu żałosne.A wracając do momentu jak Malfoy przytula Hermione.Jej przyjaciele od tylu LAT pozwalają jak ich największy wróg tuli ich przyjaciółkę?Harry w ogóle nie zareagował! Przecież on ją traktuję jak SIOSTRĘ.A potraktował ją obojętnie.To nie w stylu Harrego.A znając Rona zrobił,by aferę i zaczerwienił się ze złości jak burak.A reakcja Hermiony? Jeszcze lepsza.Potwierdziła Draconowi,że jest Jego!Pewnie co tam lepiej stracić wieloletnią przyjazń,ale za to można się tulić do Malfoya.No co tam,że wyzywał ją tyle lat od szlam i wyzywał ich najbliższych oni się kochają! Albo te myśli blondaska,one są po prostu płytkie.Od razu coś do siebie czują?Moda na sukces już jest lepsza.Hermiona,by nie dała,by się uderzyć.I Malfoy jest za bardzo zły.Po prostu jest jeszcze większym dupkiem niż w książkach napisanych prze Panią Jo.
**
Mam nadzieję,że wezniesz moją opinię do serca.A nie usuniesz Jej jak niektóre dziewczyny,bo nie mogą przyjąć krytyki.
Czekam do następnego rozdziału.
Pozdrawiam i życzę weny :)
Pewnie, że nie usunę! Powiem szczerze, że sama sknociłam po całości :D. Nie wiem czemu, naczytałam się takich i jakoś tak wyszło. Musiałam zmienić fabułę, i jest taka jaka jest C;. Draco opętany przez demona... To mój pierwszy blog o Dramione i wyszło tak jak wyszło, zgadzam się z Twoją opinią stuprocentowo. Jednak zmieniłam wszystko i powinno powstać coś dobrego. Mam nadzieję, że zajrzysz na mojego bloga i przeczytasz rozdział trzeci C;.
UsuńPewnie,że zajrzę :D Dobre wyjście z tym demonem :) Czekam do 3 rozdziału :)
OdpowiedzUsuńWyjustuj chociaż tekst, bo tego się czytać nie da... i polecam robić akapity. :)
OdpowiedzUsuńJest wyjustowany C;, akapity też były... Najpierw przemyśl, potem komentuj i nie z anomima, bo tak tylko hejterzy robią C;.
UsuńPozdrawiam
Mi się podoba bardzo tylko boli mnie jedna rzecz...
OdpowiedzUsuńDLACZEGO ZAKOŃCZYŁAŚ W TYM MOMENCIE?
Chciałaś żebym cierpiała tak? Jak możesz? :(
Ogółem rozdział ŚWIETNY!!! xD
Zapraszam do mnie: http://dramione-beginning-and-the-end.blogspot.com/
Tak chciałam :D, teraz tak serio... Jesteś jedną z nielicznych, które komentują w ten sposób C:. Bardzo mnie to cieszy C:.
UsuńNa pewno zajrzę
O jeju, dopiero co trafiłam na twoje opowiadanie ale śmiało mogę stwierdzić, że jest świetne. Pierwszy raz spotykam się z opowiadaniem, w którym Draco traci nad sobą kontrolę, a tym bardziej, w którym bije jakąkolwiek dziewczynę.. Świetne:)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam na swoje opowiadanie! http://granger-and-malfoy.blogspot.com/
Wielkie dzięki, tylko dwie osoby skomentowały, że im się podoba C;. Na pewno zajrzę ;). I jeszcze raz dziękuję C;
UsuńBardzo podobają mi się twoje opowiadania.
OdpowiedzUsuńCzytam je sobie przed snem, bardzo mnie uspokajają pomimo tej całej przemocy.
Ale też uważam, że Draco nie uderzył by dziewczyny ��
Pozdrawiam i życzę wielkiej weny do pisania.����
Dziękuję <3.
UsuńWszystko się wyjaśni w rozdziale trzecim ;*.
Kiedy trzeci rozdział nie mogę się doczekać 😊! <3
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńHej nominowałam Cię do LA szczegóły u mnie: :)
OdpowiedzUsuńhttp://dramione-beginning-and-the-end.blogspot.com/2015/09/la.html
Święta czas zacząć!
OdpowiedzUsuńPowoli już czuć świąteczną atmosferę, a w tym roku Stowarzyszenie Księcia Półkrwi bierze aktywny udział w jej tworzeniu!
Niniejszym, mamy zaszczyt zaprosić Was do udziału w naszym konkursie. :)
KLIK!
Pozdrawiamy
Zespół SKP
Przepraszam, że pod postem, ale nigdzie nie widzę zakładki SPAM
55 year old Developer II Douglas Terbeck, hailing from Etobicoke enjoys watching movies like Demons 2 (Dèmoni 2... l'incubo ritorna) and Dance. Took a trip to Lagoons of New Caledonia: Reef Diversity and Associated Ecosystems and drives a Bentley 8 Litre Sports Coupe Cabriolet. na na tej stronie internetowej
OdpowiedzUsuń